Pamiętacie jak pisałam, że u nas w domu pójście 20m po świeżą roszponkę na śniadanie było nie lada wyczynem? Okazuje się, że nie tylko my tak mamy 😀 Ale z odsieczą przychodzi permakultura. Bill Mollison, jeden z jej prekursorów powiedział, że jeśli rano wychodzisz w szlafroku i kapciach po zioła na śniadanie do ogrodu i wracasz w mokrych kapciach, to znaczy, że Twój ogródek ziołowy jest za daleko. 😉 Z punktu widzenia mojej drugiej profesji (wszakże jestę dietetykę) takie stwierdzenie również ma sens. Dostęp do świeżych ziół powinien być na tyle szybki, prosty i wygodny byśmy dodawali je praktycznie do każdego posiłku jaki spożywamy w ciągu dnia. Enzymy roślinne, związki aromatyczne i witaminy zawarte w świeżych i co ważniejsze surowych ziołach, warzywach i owocach mają bowiem zbawienny wpływ na nasz organizm. Dlatego jeśli mamy naprawdę niewielki skrawek ogrodu, a naszą dietę stanowią głównie wysoko i średnio przetworzone produkty jak chociażby pieczywo, produkty mleczne, makarony, to postawmy właśnie na spiralę ziołową obsadzając ją roślinami zielnymi, które „ożywią” naszą dietę, a nam dostarczą sporo życiowej energii.
Spirala ziołowa – jak zbudować i dlaczego warto?
10 maja 2020
Kalendarz prac ogrodowych
Spirala ziołowa – jak zbudować i dlaczego warto?