W planach było najpierw opublikowanie artykułu o technologii wykonania oczka wodnego, ale tknęła mnie myśl, że to nie byłoby po kolei. W ostatnim artykule opowiadałam dlaczego warto oczko w ogrodzie posiadać. Dzisiaj natomiast sięgamy po podstawy, jakie trzeba mieć zanim pomyśli się nawet o zasiedlaniu oczka żywymi organizmami.
Dobrze zaprojektowane oczko wodne może się stać miniaturką naturalnego zbiornika wodnego, który nie wymaga wyławiania glonów i dodatków preparatów uzdatniających wodę by nie miała ona niemiłego zapachu i koloru, ani nie stanowiło wylęgarni komarów. Wszystko rozbija się o uzyskanie równowagi poprzez odwzorowanie procesów zachodzących w naturalnych zbiornikach wodnych. Wbrew pozorom nie jest to tak bardzo trudne. W moim salonie stoi bezproblemowy 54 litrowy baniaczek (akwarium dla niewtajemniczonych) założony ponad pół roku temu, a musicie widzieć, że skala trudności maleje wraz z wielkością zbiornika. Także jeśli ktoś ma wdrukowane przekonanie, że oczko wodne to ogrom pracy, to mówię Ci, że nie jest to do końca prawdą. Po prostu trzeba to zrobić mądrze 😉
W tym i kolejnych artykułach będziemy rozważać przypadek – niewielkiego, kilkumetrowego, zarybionego zbiornika, ale takiego low-tech, czyli bez filtrów i energochłonnych pomp, co najwyżej pompka solarna. Maksymalnie naturalnie 😉 Opisuję tutaj zbiornik w opcji z rybkami, ponieważ nie lubię komarów i nie wyobrażam sobie trzymać w ogródku ich wylęgarni. A tak rybki rozwiązują ten problem. Z resztą wydaje mi się, że nie da się zaprojektować w pełni funkcjonującego ekosystemu bez udziału zwierząt.
Do podstawowych parametrów wody mających wpływ na utrzymanie równowagi ekologicznej w zbiorniku należą: jej pH, twardość wody ogólna oraz węglanowa, zawartość tlenu, azotu, fosforu i innych pierwiastków. Nie jestem zwolennikiem nadmiernego komplikowania sobie życia i staram się tak projektować oczka aby minimalizować ryzyko dużych wahań parametrów co skutkuje naruszeniem równowagi biologicznej zbiornika. Oczywiście można raz w miesiącu kontrolować podstawowe parametry wody używając do tego celu zestawów prostych testów dostępnych w specjalistycznych sklepach. Ale moim zdaniem wystarczy obserwowanie zmian zachodzących w zbiorniku by z powodzeniem stwierdzić gdzie leży problem i go rozwiązać za pomocą naturalnych metod. Nie jest to tak skomplikowane jak mogłoby się wydawać 😉 Poniżej omówimy sobie najistotniejsze parametry, które decydują o istnieniu życia w naszym oczku.
Najczęstszym błędem początkujących akwarystów jest wpuszczanie rybek do zbiornika od razu po zalaniu go wodą, co potem odbija się czkawką nie tylko akwaryście ale i rybkom. Podobnie jak akwarium tak i w przypadku oczek wodnych, zbiornik musi najpierw „dojrzeć”. Co oznacza w skrócie rozwój odpowiedniej flory bakteryjnej, która jest w stanie zamknąć cykl azotowy. W akwarium okres ten powinien trwać minimum miesiąc. W oczku wodnym jest to nieco więcej bo nawet kilka miesięcy. Najlepiej więc jest wpuścić rybki dopiero w następnym sezonie po jego założeniu.
A wiec co po kolei?
Optymalne pH wody
Najpierw zalewamy zbiornik wodą. Optymalne pH wody w zbiorniku powinno się mieścić w przedziale 7,5-8,5 stopnia. Sprzyja to rozwojowi wielu gatunków roślin i zwierząt, a także wspiera naturalne mechanizmy samooczyszczania wody. Wodę można zakwasić naturalnie dodając do niej szyszki czy liście olchowe, liście dębu lub wrzucając kwaśny torf. Odkwaszanie natomiast raczej nie będzie konieczne. Jeśli jednak stosujesz deszczówkę, której pH jest mocno poniżej 7 najprostszym sposobem będzie wymieszanie jej z wodą wodociągową. Jeśli nie masz do niej dostępu dobrym pomysłem może okazać się dodatek niewielkiej ilości sody oczyszczonej lub umieszczenie w oczku jakiejś skały wapiennej. Przy korzystaniu z deszczówki pamiętaj jednak o zamontowaniu sytemu, który będzie odrzucał tzw. pierwszą wodę, spłukuje ona z dachu zanieczyszczenia pyłowe zmniejszając także poziom zanieczyszczenia metalami ciężkimi.
Azot – jego obieg w zbiorniku wodnym
Dojrzewanie zbiornika polega właśnie na zamknięciu cyklu azotowego. W naturalny sposób zajmuje to kilka miesięcy. Są jednak w sprzedaży specjalne preparaty z bakteriami, które przyspieszają powstanie odpowiedniej ku temu mikroflory. Możemy znacząco przyspieszyć ten proces poprzez pobranie z innego stawu trochę podłoża. Niestety jeśli ten proces nie zajdzie, ani rośliny, ani zwierzęta w naszym zbiorniku wodnym nie będą szczęśliwe. Ważne jest aby proces ten zachodził prawidłowo = nie powstawały w nim toksyczne dla życia w wodzie produkty lub były one na bieżąco neutralizowane. Aby to było możliwe konieczne jest ustalenie odpowiedniej proporcji pomiędzy ilością roślin i zwierząt w naszym zbiorniku wodnym. Dla dobra zwierząt najlepiej jakiś czas po zalaniu zbiornika zacząć od obsadzenia go roślinami, odczekać minimum miesiąc, najlepiej kilka, a potem stopniowo zasiedlać zbiornik rybami obserwując cały czas siłę wzrostu i stan roślin – co sugeruje jaką ilość związków azotowych produkują nasze rybki. Zbyt wybujały wzrost świadczy o tym, że przesadziliśmy z rybkami, należ więc dosadzić roślin lub zredukować obsadę ryb.
Źródłem azotu w zbiorniku jest rozkładająca się materia organiczna: fragmenty roślin, opadłych liści, pokarm dla ryb, rybie odchody, martwe ryby czy inne zwierzęta wodne. Procesy rozkładu powodują powstawanie jonów amonowych i amoniaku. Związki te są przekształcane przez bakterie z rodzaju Nitrosomonas w jony azotynowe. Te z kolei w wyniku działalności bakterii Nitrosospira są przekształcane w jony azotanowe. Obydwie te grupy są bakteriami tlenowymi. Jony azotanowe są wykorzystywane przez rośliny do budowy ich własnych tkanek lub przez bakterie beztlenowe, które w procesie denitryfikacji prowadzą do powstawania azotu w postaci cząsteczkowej, który ulatnia się do atmosfery.
Wszystkie związki azotu w nadmiarze, a zwłaszcza azotany i azotyny są związkami toksycznymi. Ich nadmiar w zbiorniku wodnym odbija się na zdrowiu ryb, nieraz prowadząc do ich śmierci. Toksyczność azotynu wzrasta wraz ze zmniejszaniem się pH i obecnością w wodzie chloru. W przypadku stwierdzenia zbyt wysokiego poziomu związków azotowych (testy dostępne w sklepach akwarystycznych) możemy ustabilizować sytuację poprzez częściową wymianę wody (nigdy całkowitą bo dojrzewanie zbiornika będzie się musiało zacząć od początku).
Fosforany w zbiorniku wodnym
Fosforany same w sobie nie są szkodliwe, pełnią istotną funkcję w procesach metabolicznych roślin i zwierząt, a także istotny element diety glonów 😉 I to właśnie jest argument za kontrolowaniem jego poziomu w oczku wodnym czy stawie. Podaje się, że już 0,035mg PO4/l powoduje eutrofizację – czyli niekontrolowany rozwój glonów, kiedy to woda przybiera barwę zieloną.
Czynnikami, które mogą spowodować wzrost jego poziomu jest jakość wody jaką napełniamy nasz zbiornik (zwłaszcza jeśli to woda kranowa lub głębinowa), zbyt duża obsada zbiornika (zarybienie), przekarmianie ryb, duża ilość ptasiej kupy, szczątki roślin (kwiaty, liście), jeśli nasze oczko czy staw ma dostęp do wód gruntowych, a znajduje się na terenach rolniczych – wtedy także nawożenie może być czynnikiem prowadzącym do nadmiernego rozwoju glonów. Efekt działania fosforanów potęguje także nadmierna ilość azotu w zbiorniku.
Jeśli znaleźliście już przyczynę i źródło nadmiaru fosforu w Waszym oczku to możecie przystąpić do jego usuwania. Tutaj podmiana wody nie jest konieczna – fosforany można eliminować dzięki chemicznym reakcjom wiązania, a następnie wytrącania go z wody.
Temperatura wody
Poziom temperatury w oczku jest o tyle istotny, że ma bezpośredni wpływ na zawartość tlenu w wodzie. Zimniejsza woda wiąże więcej tlenu. Optymalna temperatura wynosi 18-26 oC. Jeśli przekracza 30 oC należy interweniować zacieniając zbiornik lub stosując inne metody schładzania wody. Trzeba mieć na uwadze, że im mniejszy staw tym wahania temperatur będą większe.
Natlenienie wody
Nie muszę chyba mówić, że praktycznie dla większości organizmów na ziemi tlen jest życiodajny. Warto więc pochylić się nad tym tematem aby pewnego słonecznego dnia nie znaleźć rybek pływających do góry brzuchem, zwłaszcza w małym zbiorniku wodnym. Warto więc zadbać o optymalną temperaturę wody i nie dopuszczać do nadmiernego przerostu roślin czy glonów, które nocą zużywają tlen. Nadmierne zarybienie czy zbyt duża ilość rozkładających się resztek pokarmu, roślin czy zwierząt także może prowadzić do przyduchy. Gdybyśmy widzieli, że sytuacja w oczku jest niewesoła i ryby z trudem łapią powietrze możemy zainstalować jakąś pompkę napowietrzającą.
Oczyszczanie wody
W odpowiednio dużych zbiornikach (min. 5m3) strefa wody płytkiej może pełnić rolę biologicznej oczyszczalni. Musi jednak stanowić ona 1/3 całkowitej wielkości zbiornika i być dość gęsto obsadzona roślinami (wiecie, takie gęste szuwary). Jeśli ich ilość jest optymalna w tej strefie woda będzie oczyszczana i napowietrzana w sposób naturalny be użycia dodatkowych technologii i bez zużycia prądu.
W kolejnych artykułach dowiecie się jak zbudować oczko wodne z wypełnieniem foliowym i glinianym, oraz poczytacie o faunie i florze małych zbiorników wodnych. Stay tuned 😉
1 comment
Join the conversation12 Korzyści z posiadania oczka wodnego | Ogrodowa Alternatywa - 2 lipca 2020
[…] Równowaga biologiczna w oczku wodnym […]