Czym ściółkować? – Czyli rodzaje ściółek stosowanych w ogrodach.

Czasem zadziwia mnie, że rzeczy, które z pozoru wydają się błahe, proste, a nawet bez znaczenia okazują się niesamowicie ważne – dotyczy to zwłaszcza równowagi w przyrodzie, którą bardzo łatwo jest zachwiać. Podobnie rodzaj ściółki, który stosujemy potrafi mieć ogromne znaczenie dla jakości gleby w naszym ogrodzie i bogactwa życia w niej funkcjonującego. O 14 zaletach ściółkowania możecie przeczytać tutaj.

Myślę więc, że wybierając ściółkę do naszego ogrodu powinniśmy brać pod uwagę nie tylko aspekty wizualne, ponieważ jak się okazuje nasz wybór będzie miał o wiele szerszy wpływ na nasz ukochany ogród.

Poniżej więc obiecane zestawienie rodzajów ściółek jakie są najczęściej stosowane w ogrodach oraz tych nieco bardziej alternatywnych z opisem ich właściwości i sposobu stosowania, byśmy wiedzieli, która ściółka najlepiej sprawdzi się w naszym ogrodzie.

KORA: zmielona kora drzew iglastych lub liściastych dostępna jest w wersji świeżej jak i przekompostowanej. Dla roślin kwasolubnych (iglaki, różaneczniki, wrzosy i wrzośce, azalie czy borówki) najlepsza będzie kora z drzew iglastych, czyli najczęściej dostępna w sprzedaży kora sosnowa, która ma właściwości zakwaszające glebę gdyż ma pH rzędu 4,5-5,5. Jeżeli natomiast chcemy korą przyściółkować rośliny lubiące obojętny i zasadowy odczyn gleby jak np. lawenda, warto sięgnąć bo korę buku, która jest bogata w wapń. W przypadku kory roślin liściastych ze względu na zawartość garbników, które negatywnie wpływają na rozwój roślin warto zwrócić szczególną uwagę by była to kora kompostowana.

Ściółkując podłoże korą łatwo wyliczyć zapotrzebowanie na surowiec i łączny jego koszt, gdyż worek osiemdziesięciolitrowy wystarcza w przybliżeniu na jeden metr kwadratowy powierzchni.

Wybierając korę warto zwrócić uwagę by była to kora przekompostowana – tj. mająca ciemnobrunatny kolor, nie zawierająca świeżych i jasnych fragmentów, pachnąca charakterystycznym grzybowym zapachem. Dlaczego przekompostowana kora jest korzystniejsza dla naszych roślin? Grzyby rozkładające korę będą w większym stopniu wykorzystywać łatwo dostępny azot glebowy niż ten zawarty w rozkładanym materiale, dlatego będą go podkradały naszym roślinom, co może się odbić negatywnie na ich wzroście. Remedium w tym przypadku może być zwiększenie nawożenia azotem lub rozłożenie pod warstwą kory warstwy kompostu. Jednak trzeba się liczyć z faktem, że przyspieszy to rozkład ściółki, który zwykle wynosi 4-5 lat i można go dodatkowo spowolnić izolując korę od podłoża za pomocą agrowłókniny. Zalecana grubość warstwy ściółki z kory to 5 – 10 cm. Jeśli chodzi o wybór frakcji dostępnych na rynku, to drobniejsza kora nadaje się idealnie na rabaty bylinowe, a większe frakcje do ściółkowania pod drzewa i krzewy, podstawowa różnica jest w cenie oraz w tempie mineralizacji, gdyż mniejsza szybciej ulega rozkładowi, wiec trzeba ją będzie szybciej uzupełniać. W sprzedaży dostępne są różne wielkości kory sortowanej, która może być grubo (5 – 10cm), średnio (1 – 5m) lub drobno (0,1 – 1cm) mielona.

 

 

IGLIWIE: popularne jako ściółka zwłaszcza w ogrodach leśnych. Ma doskonałe właściwości izolacyjne gleby i utrzymuje jej wilgotność, niestety jest mało wartościowa pod względem zawartości substancji odżywczych dla roślin. Jest to ściółka, która słabo się zbija, mimo to nie zaleca się usypywania zbyt grubej jej warstwy.

 

SZYSZKI: z dowolnego gatunku drzew iglastych, mogą więc być sosnowe, świerkowe czy jodłowe. Szyszki w zależności od gatunku rozkładają się dopiero po 3-5 latach, choć szyszki sosny czarnej są o wiele trwalsze. Spotkałam się z określeniem ściółki z szyszek jako inteligentnej ściółki, ponieważ gdy jest wilgotno szyszki zamykają się, przez co stają się mniejsze i woda lepiej dociera do powierzchni gleby. Natomiast gdy robi się sucho otwierają się zakrywając szczelniej glebę i chroniąc ją przed wysychaniem. W Polsce rozwiązanie to jest raczej mało popularne, jednak za granicą można je kupić w centrach ogrodniczych.

GAŁĘZIE DRZEW IGLASTYCH: mam tu na myśli gałązki sosnowe lub z innych drzew iglastych. Jest to specyficzna metoda ściółkowania mająca zastosowanie jedynie zimą do ochrony przed mrozami roślin i niewielkich krzewów. Pod warstwą igliwia rośliny mają dostęp do świeżego powietrza dlatego nie gniją i nie zaparzają się jak to czasem bywa pod osłonami z zimowej agrowłókniny.

LIŚCIE:  w naturalnym ogrodnictwie zgrabianie liści opadłych z drzew uchodzi za prace równie zbędną co przekopywanie grządek przed zasiewem, gdyż stanowią doskonałe źródło wartościowej próchnicy i pomagają drobnym kręgowcom przetrwać zimę. W ogrodzie, w którym na zimę nie pozostaje najmniejszy stosik liści jeże nie mają szans by  zaszyć się na zimę. Specjaliści od tematów ogrodniczych wypowiadają się jednak negatywnie na temat tego rodzaju ściółki ze względu na patogeny, które potencjalnie mogą się znajdować na porażonych liściach. Mam tu na myśli mączniaka, parcha czy inne choroby grzybowe, która mogą się przenieść na inne rośliny. W sadach późną jesienią zaleca się z tego powodu spryskanie powierzchni sadu mocznikiem, który przyspiesza mineralizację ściółki nie dając szansy patogenom na przezimowanie.

ZRĘBKI DRZEWNE: to jedna z moich ulubionych ściółek. Zrębki prosto uzyskać samemu kupując własny lub wypożyczając rębak do gałęzi. Można w ten sposób spożytkować gałęzie pochodzące z corocznej pielęgnacji drzew owocowych czy żywopłotów. Zrębki idealne to takie zawierające także elementy zielone roślin. Oczywiście w przypadku zrębków podobnie jak z trocinami i korą warto je najpierw przekompostować z dodatkiem jakiegoś źródła azotu np. obornika. Trwałość zrębków wynosi kilka lat. Od pewnego czasu w ogrodach pojawiają się kolorowe zrębki drewniane, dostępne w wielu kolorach. Podobno farbowane są barwnikami spożywczymi, jednak jako dietetyk wiem, że nie wszystko co ma przydomek „spożywcze” jest naturalne i dobre dla środowiska, zwłaszcza zrębki w jaskrawych i niebieskich kolorach. Efekt na takich rabatach z czasem słabnie, gdyż barwniki z czasem blakną.

SŁOMA: To ściółka, która rozkłada się stosunkowo wolno. Nadaje się idealnie do uprawy warzyw o długim okresie wegetacji i wysokich wymaganiach wodnych gdyż słoma doskonale zabezpiecza glebę przed utratą wody i sama nie pochłania wilgoci z gleby. Największe zastosowanie w uprawie przemysłowej słoma znalazła na plantacjach truskawek, gdzie drobno siekana jest wykładana w międzyrzędzia w  okresie kwitnienia. Słoma zawiera dużo kwasu krzemowego, który wzmacnia tkanki roślin i zabezpiecza je przed atakami chorobotwórczych grzybów. Z tego względu mało przydatna do ściółkowania jest słoma rzepakowa, która jest uboga w krzem.  Do ściółkowania najbardziej polecane są słoma żytnia, pszenżytnia czy przenna. Natomiast słomy jęczmienna i owsiana szybciej ulegają rozkładowi, co dla niektórych jest wadą dla innych zaletą. Słoma ma wysoką zawartość potasu i staje się jego doskonałym źródłem dla roślin. Z kolei badania wykazały, że w trakcie jej stosowania obniża się zawartość magnezu w glebie, dlatego warto mieć to na uwadze planując nawożenie. Wadą słomy jest fakt, że przyciąga drobne gryzonie, które zwłaszcza jesienią szukają miejsc do schronienia, dlatego bardzo istotne jest aby ściółkując rośliny pozostawiać wokół pni i pędów wolną przestrzeń by zimą przebudzające się nornice nie obgryzały z nich kory. Słomę układa się w warstwie o grubości około 10-15 cm, która z czasem osiada. Słoma podobnie jak wiele ściółek ma w składzie znaczącą przewagę węgla nad azotem, więc będzie miała tendencje do zubożania gleby w ten składnik.

 

TROCINY: bardzo ważne jest źródło z jakiego pozyskujemy trociny,  ważne jest by nie pozyskiwać ich ze stolarni czy innych zakładów obróbki drewna, które wcześniej powleczone było lakierami czy impregnatami. Składnikami tych środków często są chrom, kadm, miedź czy ołów – w dawkach stanowiących zagrożenie dla naszego zdrowia. Co ważne, ze względu na duże różnice w proporcji węgla do azotu w trocinach, nie należy stosować świeżych trocin bezpośrednio pod rośliny. Dopiero przekompostowane trociny (najlepiej z dodatkiem jakiegoś źródła azotu – np. obornika) nie zubożają gleby w azot. Warto pamiętać, że w zależności od tego z jakiego drzewa pochodzą trociny będą one miały różny wpływ na pH gleby – analogicznie do oddziaływania różnych rodzajów kory (opisane wyżej). Jeżeli w procesie kompostowania dodamy sporą ilość nawozu wapniowego – np. dolomitu to powstanie nam ściółka uniwersalna, którą można ściółkować także rośliny preferujące neutralną kwasowość podłoża.

Trociny z drzew liściastych naturalnie zawierają substancje, które spowalniają wzrost niektórych gatunków roślin (garbniki), zwłaszcza roślin iglastych i wrzosowatych. Dlatego zawsze korzystniejsze będzie stosowanie tych mniej rozdrobnionych, z których wspomniane substancje uwalniają się wolniej.

Warstwa trocin nie powinna być większa niż 5 cm, gdyż występuje ryzyko, że stworzą zbitą warstwę, która zablokuje dostęp tlenu do korzeni roślin, ale i w wyniku powstania warunków beztlenowych fermentujące trociny produkują kwasy organiczne (octowy, propionowy czy masłowy), które negatywnie wpływają na wzrost roślin.

KOMPOST: nadaje się doskonale na rabaty bylinowe czy pod róże. Należy jednak uważać by na kompost nie wyrzucać chwastów z zawiązanymi już nasionami, które w takim wypadku skiełkują na rabatach dostarczając nam niepotrzebnej dodatkowej pracy. Do ściółkowania używamy niedojrzały kompost, który znakomicie pobudza życie w glebie. Trzeba jednak pilnować by nie uległ przesuszeniu. Z rzeczy niesamowicie istotnych: kompost nie może mieć bezpośredniego kontaktu z korzeniami roślin gdyż intensywny proces rozkładu kompostu mógłby się odbić również na nich.

 

SKOSZONA TRAWA: przed zastosowaniem w ogrodzie warto by była choć lekko przesuszona, ponieważ zbyt gruba warstwa świeżej trawy może spowodować powstanie nieprzepuszczalnej dla powietrza warstwy, gnicie ściółki (rozkład beztlenowy) zwiększając ryzyko występowania chorób grzybowych.

 

POKRZYWY: doskonale wzbogacają glebę w potas, azot i inne składniki oraz minerały. Jeśli wybieramy ten rodzaj ściółki to zdecydowanie unikajmy zbierania roślin, które zawiązały już nasiona, gdyż pokrzywa oprócz wielu zalet ma jedną poważną wadę – trudno ją wytępić gdy zasieje się tam gdzie jej nie trzeba.

 

OBORNIK: obornik uchodzi za jeden z wartościowszych nawozów jednak nie powinien być świeży (czyli powinien odleżeć swoje by zyskać miano dojrzałego – nie bez powodu nazywanego czarnym złotem ogrodników). Wbrew powszechnemu przekonaniu rzucanie obornika pod korzeń świeżo sadzonych krzewów i drzew nie jest korzystne dla korzeni, a nawet bywa szkodliwe. Ściółkowanie obornikiem wygląda specyficznie bowiem na wierzch warto usypać 2-3 cm warstwę piasku by uchronić obornik przed wyschnięciem, co gwarantuje, że rośliny zostaną lepiej odżywione azotem.

 

KAMIENIE: Nie czarujmy się, aby utrzymać wspaniale estetyczny efekt (zwłaszcza przy białych kamykach) będziemy musieli zaopatrzyć się w odkurzacz ogrodowy lub dmuchawę, praktyka pokazuje, że minimum raz w roku należy usunąć spomiędzy kamieni liście, igliwie czy piasek nawiany przez wiatr.  Żwir i grys dostępne są w wielu kolorach i różnej wielkości frakcji. Wysypywanie dużych powierzchni ogrodu kamieniem budzi nieraz skrajne emocje, ale nie mnie oceniać gusta. J Natomiast decydując się na ten rodzaj ściółki należy pamiętać, że pod wpływem opadów z wapieni i dolomitów wypłukiwane są związki, o charakterze zasadowym, czyli takie które odkwaszają glebę. Dlatego nie wszystkie rośliny podziękują Wam za ten rodzaj ściółki. Jeśli ściółkujemy lawendę, która preferuje glebę zasadową to wybierzmy kruszywo o odczynie alkalicznym czyli: marmur, piaskowiec wapienny, wapień, trawertyn, bazalt czy dolomit. Natomiast kwarcem i granitem możemy ściółkować krzewy kwasolubne jak rododendrony i inne wrzosowate. Natomiast keramzyt, który też jest popularny w ogrodnictwie może być w zależności od użytego do produkcji materiału obojętny chemicznie lub zasadowy. Niewątpliwą zaletą kruszyw jest ich trwałość, przy założeniu, że będziemy usuwać opadłe liście i piasek będą nam służyły przez długie lata.  Warstwa kruszywa zwykle wynosi 3-4 cm i zależy od wielkości frakcji, generalnie chodzi o to by nie było widać podłoża pod warstwą kamieni. Kamienie można rozkładać bezpośrednio na ziemi lub na rozłożonej wcześniej agrowłókninie.

 

KARTON I GAZETY: rozwiązanie bardzo popularne wśród zwolenników nurtu permakulturowego. Warto jednak sięgać po kartony z możliwie najmniejszą ilością nadruków (ja np. dostaję kartony ze znajomej hurtowni elektrycznej, więc po odklejeniu taśmy to praktycznie czysta tektura) i papierowe gazety (nigdy nie te laminowane – błyszczące), choć ja nie stosuje tego typu ściółki ze względu na tusz drukarski. Tego rodzaju ściółka należy do średnio estetycznych, dlatego warto przykryć ją dodatkowo warstwą kory, zrębków lub skoszonej trawy. Tworzy szczelną warstwę uniemożliwiającą rozwój chwastów, jednak po 1-2 latach ulega rozkładowi.

 

ŁUSKI KAKAOWE: wyglądają atrakcyjnie i podobno przyjemnie pachną, jednak na ściółkowanie nimi pozwolić sobie mogą głównie osoby mieszkające w sąsiedztwie fabryki czekolady. Jako źródło próchnicy łuski są mało wartościowe. Materiał ten jest lekki więc przy silniejszych wiatrach jest ryzyko, że będą rozwiewane.

 

ŻYWA ŚCIÓŁKA: Tym mianem określamy rośliny okrywowe uprawiane jednocześnie z roślinami użytkowymi. Rośliną okrywową nazywamy taką, która tworzy zwarte kobierce liści, które skutecznie uniemożliwiają rozwój chwastom. Takie rośliny należy dobierać do konkretnej rośliny uprawnej aby nie konkurowały ze sobą nadmiernie. Rośliny okrywowe powinny się charakteryzować także krótkim okresem wschodów oraz szybko i dokładnie okrywać powierzchnię gleby, a przy tym nie rosnąć zbyt wysoko, znosić zacienienie i nie mieć dużego zapotrzebowania na wodę i składniki odżywcze. Do tego celu poleca się przede wszystkim gatunki takie jak: koniczyna biała, wyka ozima i życica trwała. Żywe ściółki mają szczególne zastosowanie w uprawie kapusty, papryki czy pomidora, gdzie koniczyna zmniejsza natężenie ataków szkodników.

 

SYNTETYCZNE MATERIAŁY: są dość praktyczne w zastosowaniu i bardzo wytrzymałe. Tkaniny w ciemnych kolorach będą ogrzewały glebę i przyspieszały uprawę gatunków ciepłolubnych jak ogórki, dynie, cukinie czy pomidory. Ich stosowanie budzi jednak kontrowersje ze względu na ich wady. Ponieważ są to materiały nieorganiczne nie mają pozytywnego wpływu na  strukturę gleby i zdrowotność roślin, jaki ma miejsce w przypadku ściółek organicznych. Co więcej gleba pod nimi nadmiernie się nagrzewa co może negatywnie wpływać na glebę i wszelkie żyjątka glebowe. Takie materiały układane są na rabatach na stałe, więc przed ich rozłożeniem musimy się zatroszczyć o dobre przygotowanie gleby, które w późniejszym okresie nie będzie możliwe. Poważną wadą jest fakt, że w trakcie ich produkcji zanieczyszczane jest środowisko, a i nie ma pomysłów na ich ponowne wykorzystanie gdy już przestają spełniać swoją rolę – wtedy zwykle trafiają na wysypiska, będą więc obciążać środowisko przez setki lat zanim ulegną rozkładowi.

 

AGROWŁÓKNINA: dostępna w kolorze czarnym, brązowym i białym. Jest to materiał przepuszczający doskonale wodę i powietrze, dlatego nie utrudnia korzeniom oddychania. Chroni podłoże przed rozwojem chwastów. Z mojego doświadczenia na plantacji borówki wynika, że podłoże musi być dobrze przygotowane, a chwasty usunięte, w przeciwnym razie będą rosły pod spodem w najlepsze podnosząc tkaninę do góry jeśli nie jest dostatecznie mocno naciągnięta. Choć efekt i tak jest pozytywny biorąc pod uwagę, że przez 3 lata nie musieliśmy ręcznie wyrywać chwastów na nowo założonej plantacji. Włóknina doskonale nadaje się jako podkład pod warstwę kory, kamieni lub innej ściółki.

AGROTKANINA: wykonana z foliowych włókien, gorzej przepuszcza wodę, powietrze i światło słoneczne, dlatego jest skuteczniejsza w dławieniu chwastów od agrowłókniny. Agrotkaninę można użyć do przykrywania miejsc, w których chcemy się pozbyć chwastów bez konieczności ich usuwania – po prostu pod spodem padną z niedostatku światła, wody i zbyt wysokich temperatur. Jest znacznie trwalsza od agrowłóniny więc sprawdzi się lepiej jako podkład pod żwir i grys. Dodatkowo z racji na swoją małą przepuszczalność dla wody nie przepuszcza do gleby substancji o charakterze zasadowym wymywanych z ozdobnych kamieni. Niestety gleba pod nią nadmiernie się nagrzewa co ma niekorzystny wpływ na mikroorganizmy glebowe. Z niekorzystnych efektów jej stosowania jako ściółka pod rośliny należy wymienić małą przepuszczalność dla wody, stąd rośliny mogą cierpieć suszę.

BIAŁE WŁÓKNINY WIOSENNE I ZIMOWE: włóknina wiosenna chroni rośliny przed przymrozkami czy atakami szkodników ( połyśnicy marchwianki lub śmietki cebulanki), natomiast włóknina zimowa ochroni nasze krzewy i byliny przed zimowymi mrozami. Zdejmowanie osłon musi się odbywać w odpowiednich warunkach. Zdejmujemy  je w dzień pochmurny i koniecznie przed południem, by oszczędzić roślinom szoku wywołanego nagłym wystawieniem na bezpośrednie działanie promieni słonecznych, ale także by nie ucierpiały z powodu nocnego ochłodzenia. Jeśli wykorzystujemy włókninę wiosenną do przyspieszania upraw zdejmujemy ją na tydzień przed zbiorem, natomiast z roślin dyniowatych (ogórki, cukinia, dynia) w okresie pojawiania się pierwszych pąków kwiatowych.

 

Ja osobiście rzadko inwestuje pieniądze w zakup ściółek, staram się korzystać przede wszystkim z tego co mam pod ręką, dlatego najczęściej ściółkuję koszoną trawą, którą każdy z nas ma za darmo. Czasem mojemu ogrodowi skapną się jakieś zrębki czy wióry drzewne powstałe przy okazji prac gospodarskich. Czasami zaprzyjaźniony tartak ofiaruje nam spore hałdy trocin czy kory, których nie mogą sprzedać ze względu na to, że zmieszały się z ziemią, co mnie osobiście zupełnie nie przeszkadza, a nawet jest z korzyścią dla mojego kompostu – wtedy dostajemy je za cenę transportu. Przy nowo zakładanych grządkach obowiązkowy jest podkład z kartonów, które również dostaję za darmo. Widzicie więc, że ogrodnictwo nie musi być kosztowne – wystarczy wykorzystywać to co się ma pod ręką.

Tutaj na blogu znajduje się przewodnik dotyczący ściółkowania, ponieważ w zależności od rodzaju gleby, którą posiadamy rodzaj ściółki i jej grubość będą miały ogromne znaczenie dla powodzenia naszych upraw. Zapraszam do lektury.

Marcelina HaremzaCzym ściółkować? – Czyli rodzaje ściółek stosowanych w ogrodach.

Related Posts

1 comment

Join the conversation

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *