Ponownie jako pocieszenie dla wszystkich osób, które nie załapały się na wiosenne zasiewy z różnych powodów (np. jak Ogrodowa Alternatywa kiszą swoje pomidory i rozsadę dyniowatych czekając, aż formalności związane z kupnem domu się zakończą i będzie można wkroczyć do ogrodu). Nie martwcie się w waszych warzywnikach może się jeszcze zamienić barwami dorodnych warzyw.
U tych, którzy wiosną siali jak nakazuje ogrodniczy rytuał, w ogrodzie zwalnia się właśnie miejsce po wczesnych warzywach jak rzodkiewka, szpinak, sałata – grzechem byłoby tej powierzchni nie wykorzystać.
Podstawa to wybranie gatunków i odmian roślin, które lubią ciepło i długi dzień.
Oczywiście okres późnej wiosny i lata charakteryzują zwykle wysokie temperatury i susza. Dlatego nie możemy zapominać o regularnym podlewaniu naszych zasiewów. Pamiętajcie, że nie ma nic gorszego niż przesuszenie kiełkujących siewek. Gdzie to tylko możliwe polecam ściółkowanie – co sprawi, że gleba nie będzie się zaskorupiała i zaoszczędzi nam sporo podlewania. Tym samym oszczędzimy sobie biegania z motyką i spulchniania międzyrzędzi (Fuj! Jedno z bardziej bezsensownych zajęć konwencjonalnego ogrodnictwa – przecież spulchniają dżdżownice! Tylko trzeba im zapewnić dobre warunki do pracy).
W zależności od warunków w danym sezonie wegetacyjnym efekt naszych zasiewów może być różny, ale kto nie próbuje ten nie ma J
No to co, o podlewaniu będziecie pamiętać, więc koniec gadaniny – samo się nie posieje ;D Do dzieła!
Dodaj komentarz