Czasami w życiu bywa tak, że w porze roku zwanej wiosną, która dla ogrodnika kojarzy się z porą zasiewów czy wysadzania rozsady do gruntu – dosadnie mówiąc DAMY CIAŁA. Powody są różne, choroba, zawirowania w pracy, wiosenna depresja, bo sezon bikini zbliża się wielkimi krokami a my kolejny rok nie w formie, a może dopiero teraz zakupiliśmy swój wymarzony kawałek ziemi – nieistotne. Dobra wiadomość! Nie musisz czekać do następnej wiosny by zebrać swoje pierwsze plony! Dostajesz od matki natury drugą szansę na swoje własne zdrowe warzywka.
Sezon lipcowy jest o tyle specyficzny, że o ile nie ma opadów będziemy musieli przez pierwsze minimum dwa tygodnie pilnować by ziemia była odpowiednio wilgotna. Ze swojej strony proponuje użyć wiosennej włókniny do okrycia zasiewów by uchronić je przed nadmiernym parowaniem wody.
No to co – szpadle w dłoń! Do siewu!
Następny wpis będzie traktował o tym jak zrobić dobrze swojej glebie aby ona w przyszłym sezonie odwdzięczyła się tym samym 😉 I to bez nawozów sztucznych! Zapraszam!
3 comments
Join the conversationKasia - 9 lipca 2018
dzięki, fajna ściągawka 🙂
Marcelina Haremza - 2 sierpnia 2018
Cieszę się, że komuś się przyda 😉
Ada - 12 lipca 2017
Ja wysłałam niedawno szpinak właśnie wschodzi chyba doczekam się zbiorów 🙂