Ruth Stout była dość barwną postacią o ciekawym życiorysie, właściwie to pół życia spędziła idąc pod prąd. Jednak kiedy w wieku 46 lat założyła swój pierwszy ogród robiła wszystko tak jak wszyscy dookoła. Wiosną ciężkie maszyny uprawiały jej ogród by mogła wysiać nasiona i posadzić sadzonki, w ciągu sezonu pieliła, podlewała, nawoziła, opryskiwała pestycydami… efekty były mierne a pracy co niemiara. Na dodatek facet, który co roku orał jej ogród był wiecznie spóźniony przez co zbyt późno rozpoczynała zasiewy (kto wysiał za późno groch albo rzodkiewkę wie, że to nie jest dobry pomysł)…
Cierpliwości wystarczyło jej na 15 lat. Wiosną 1944 roku, po krótkiej konsultacji ze szparagiem (za to ją najbardziej lubię), postanowiła nie czekać na tradycyjnie mocno już spóźnionego oracza. A że nie chciało jej się kopać (bo to przecież ciężka praca jest), rzuciła na ziemię nasiona, przysypała je warstwą ziemi i czekała na rezultaty. Oczywiście życie to nie bajka i kilka lat zajęło jej dopracowanie swoich metod uprawy.
W efekcie prowadzenia tego radosnego i eksperymentalnego ogrodnictwa Ruth stworzyła system uprawy oparty na stosowaniu całorocznego ściółkowania, który wyeliminował całą ciężką pracę jaką musiałaby wykonać stosując tradycyjne metody uprawy. Osobiście jestem zakochana w jej minimalistycznym podejściu do ogrodnictwa. Z rzeczy zabawnych nigdy nie rozpoczynała pracy przed 11:00, nie przekopywała rządek, nie podlewała, nie używała nawozów ani herbicydów, a mimo to przez 14 lat nie musiała kupować żywności w sklepie. Tutaj pojawia się pytanie – po co my to wszystko robimy – skoro nie jest to konieczne?
Pozostawiam Was z tym pytaniem kochani czytelnicy i zachęcam do obejrzenia filmiku o Ruth by na własne oczy zobaczyć, że taki ogród istniał. Myślę, że nic nie stoi na przeszkodzie by tę technikę zastosować z sukcesem w swoim ogrodzie. Sama w przyszłym sezonie pokuszę się o poprowadzenie przynajmniej jednej grządki testowej w tym systemie, oczywiście poinformuję o efektach.
Tymczasem idę posiać czosnek niedźwiedzi bo na niego najwyższa pora. 😉
Poniżej filmik, o którym mowa. Niestety napisy tylko w języku angielskim – jednak nie trzeba znać języka angielskiego by móc stwierdzić, że jej technika sadzenia ziemniaków jest najpiękniejszą rzeczą jaką widzieliście w życiu! Polecam! 😀
2 comments
Join the conversationAg - 9 października 2017
Jak dokładnie nazywa się ta technika uprawy?
Precel777 - 5 grudnia 2017
To tzw. ogrodnictwo “No work” – czyli nie wymagające pracy 😉 Jednym z jego założeń w ogrodzie Ruth jest całoroczne ściółkowanie ogrodu, które pozwala uniknąć najbardziej pracochłonnego elementu – pielenia grządek.