Sucha zgnilizna wierzchołkowa pomidora i papryki

Sucha zgnilizna wierzchołkowa to choroba o podłożu fizjologicznym – nie jest więc zaraźliwa. Występuje u roślin psiankowatych – czyli głównie u pomidora i papryki. Wywołuje ją głównie niedobór wapnia. Oczywiście nasza ziemia może być w ten składnik zasobna, jednak niedobór wody, brak przewiewu i wysoka temperatura powodują, że roślina nie jest w stanie pobierać niezbędnych dla zdrowego wzrostu ilości tego minerału gdyż jest on transportowany w komórkach razem z wodą. Czasami problemy z pobieraniem wody mogą wynikać z nadmiernego zasolenia podłoża (susza fizjologiczna) lub z choroby czy mechanicznego uszkodzenia korzeni, na co nie mamy już zbyt wielkiego wpływu. Najbardziej krytycznym momentem, który może zadecydować o powodzeniu uprawy jest pierwsze 15 dni od momentu zapylenia kwiatu. Wtedy następuje intensywny podział komórek w tworzącym się zawiązku owocu, stąd niedobór wapnia, który odpowiada za budowę prawidłowo funkcjonujących membran i ścian komórkowych roślin powoduje, że nowo powstałe komórki są słabe i w miarę wzrostu owoców będą się zapadać i zamierać. Efekt jest taki, że w późniejszym czasie ni z tego ni z owego rosnący owoc zaczyna się psuć od wierzchołka. Najsmutniejsze jest gdy objawy choroby ukazują się dopiero kilkanaście dni przed zbiorem owoców, co niestety jest dość częste.

 

Powyżej objawy choroby na papryce, z lewej strony niewinne początki, a po prawej efekt końcowy.

Objawy choroby:

W przeciwieństwie do zarazy ziemniaczanej (możesz poczytać o niej tutaj), ogólna kondycja rośliny może być wyśmienita, a liście żywo zielone. Na spodzie owoców zaczynają się pojawiać z początku szkliste plamy – zupełnie jakby owoc się obił. Następnie plamy te zapadają się i ciemnieją, aż stają się całkiem czarne. Bardzo ważne jest, że plamy te są suche i powstają u wierzchołka owocu (czyli po przeciwnej stronie niż szypułka). Jeśli jest inaczej, są miękkie i babrzą się – to prawdopodobnie mamy do czynienia z alternariozą, a to już o wiele poważniejsza sprawa.

Takich efektów choroby możemy się spodziewać na pomidorach. Co ważne, zawsze pojawiają się one u wierzchołka owocu (czyli po przeciwnej stronie do szypułki).

Co możemy zrobić gdy objawy już wystąpiły:

Porażone owoce zerwij i wyrzuć – to odciąży roślinę i zwiększy szansę na uratowanie reszty owoców bądź zawiązanie nowych zdrowych. Możesz je spokojnie wyrzucić na kompost gdyż nie są siedliskiem żadnej choroby.

Osobiście unikam stosowania nawozów sztucznych, jeśli jednak owoce są Twoim „być albo nie być” to możesz zastosować 0,5% roztwór saletry wapniowej (5g/1l wody) i opryskać nim krzewy wraz z owocami. To ważne by pokryć dokładnie owoce i wierzchołkowe części roślin. Jak pisałam tutaj ja do słoika wrzucam skorupki jajek, zalewam je ciepłą wodą i odstawiam na kilka dni – takim roztworem bez rozcieńczania pryskam roślinę i podlewam pod korzeń. Wapń dolistnie wchłania się stosunkowo długo – wiec efektu można się spodziewać dopiero po 4-5 dniach, dlatego zabieg warto co kilka dni powtarzać.

No i podstawa – jeśli zdarzało Ci się przesuszać swoje rośliny, to dopilnuj by od tej pory miały wody pod dostatkiem – to niesamowicie ważne zwłaszcza w okresie zawiązywania i rozwoju owoców.

 

Profilaktyka:

Nie od dzisiaj widomo, że lepiej zapobiegać niż leczyć – dlatego pamiętaj by swoje rośliny podlewać regularnie, nie stosować nadmiernego nawożenia azotem, dobrze przygotować podłoże przed sadzeniem i regularnie wietrzyć szklarnię czy tunel jeśli uprawiamy nasze rośliny pod osłonami.

Zawsze się zastanawiałam jaki jest sens obrywania liści na krzewach pomidorów, okazuje się, że jeśli jest ich nadmierna ilość konkurują one z owocami o wapń, stąd zwiększone ryzyko wystąpienia na nich objawów choroby. Pamiętajmy jednak żeby nie przesadzić, bo zbyt mała ilość liści powoduje zmniejszenie wilgotności (jeśli uprawiamy rośliny pod osłonami), a to także jest niekorzystne dla zdrowia owoców.

Jak zawsze najważniejszy jest umiar 🙂

 

Marcelina HaremzaSucha zgnilizna wierzchołkowa pomidora i papryki

1 comment

Join the conversation

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *